Dowcip dobry, ale zastanawia mnie co innego: Media czepiają się posłów o nierozliczony zegarek czy wałki na paliwie, a dlaczego nikt nie doczepi się do cen na stacjach paliw? Dlaczego nikt nie nagłośni tego, że chociaż ceny ropy lecą na ryj, to na stacjach spadły o 30 groszy, by wzrosnąć po najmniejszej podwyżce? Ile kasy z tego procederu z kieszeni obywatela trafia do koncernów paliwowych i kasy państwowej? To tak na marginesie, bo te aferki odwracające uwagę od prawdziwych wałów, to mały pikuś.