Kiedyś na grilu rodzinnym no naj🤬em się i to mocno - jeszcze mały buch i nie pamiętam co było dalej - budzę się rano i czuje guza na głowie - dokładnie z tyłu głowy w tym samym miejscu co ta laska się uderzyła - jak sobie uświadomiłem że trochę mocniej i byłbym na cmentarzu to obiecałem sobie że nigdy więcej nie doprowadzę się do stanu gdzie nie będę panował nad własnym ciałem ... - ale chociaż tyle fajnie że nikt tego nie widział