Wysłany:
2011-06-03, 18:14
, ID:
696675
Zgłoś
Z kumplem mieliśmy ciut ciut podobnego farta. Siedzimy na klatce i jaramy szluga. On siedział na drugim schodku, a ja stałem gdzieś tam obok i ocharchałem ścianę. Idealnie na wprost jego oczu. Skończył szluga, a fart chciał, że peta wystrzelił centralnie w tą melę. Brecht był - pet na ścianie hehehe
I know... That's cool story sistar's. Peace.