Kiedyś otwierałem wino długopisem, pech chciał, że wpadł do środka razem z korkiem. Powiedzieli, ze mam wyciągnąć długopis tak, żeby nie wylać wina, no to ja wyj🤬em całe wińsko z gwina, a ostatnie co pamiętam to jak trzymam długopis w jednej ręce, a przechyloną butelkę w drugiej i słowa "patrzcie, nie wylałem nic" To były czasy