oozyxak0o napisał/a:
Jak to się stało?
Ponieważ jestem ekspertem z Sadistica, już spieszę z wyjaśnieniem.
Opona napompowana była prawidłowo.
1. Facet w szarym fartuchu zamiast zluzować, docisnął szczęki trzymające felgę, powodując jej pęknięcie i uwolnienie powietrza pod ciśnieniem. Felga wyskakuje jak z procy z uchwytu.
W tych maszynach powinny być zawory zabezpieczające, aby szczęki uchwytu nie zniszczyły felg. Ale zawór mógł nie zadziałać, albo był zdemontowany/"podregulowany", bo działał za szybko.
2. Wadliwa felga aluminiowa (źle odlana) i pod ciśnieniem ją rozerwało.