On lata!
5
265
Raz tak miałem, tylko że na materacu dmuchanym (takim dwuosobowym). Spokojnym leszczem sobie płynąłem przez jezioro, relaks pełen, nagle zmiana pogody i zerwał się ogromny wiatr, podrzuciło mnie i przeleciałem na tym materacu jak alladyn na latającym dywanie jakieś kilkanaście metrów dobre kilka metrów nad powierzchnią wody, po czym puściłem materac i wpadłem do wody. Wrażenia - rewelacyjne.
Materacowi chyba bardziej się spodobał ten lot, bo poleciał na pełnej k🤬ie na drugi koniec jeziora i tyle go widziałem.
Materacowi chyba bardziej się spodobał ten lot, bo poleciał na pełnej k🤬ie na drugi koniec jeziora i tyle go widziałem.
SadystycznyRoman napisał/a:
o.O przecież jest pod nim woda, upadek zabolał pewnie tak jak sturlanie się z dywanu
Uderzenie w wode nie boli? Porozmawia z tymi się wp🤬lili "na deche" z trampoliny
Gdzieś czytałem też o ratownikach skaczących ze śmigłowca w czasie sztormu na jakiejś akcji.Pozabijali się o szalejące fale 
podpis użytkownika
Ni hoooya!
Kod:
o.O przecież jest pod nim woda, upadek zabolał pewnie tak jak sturlanie się z dywanu
Chłope Woda, co z tego, że woda, samo uderzenie go nie bolało, ponieważ, rzeczywiście upadł dość szczęśliwie. Pływam na Windsurfingu, gdyby nie udało mu się wypiąć z footstrap (takie coś co trzyma nogi przy desce) zmieliłoby go razem z żaglem i na prawdę mógłby sobie zrobić krzywdę. Mógł sie ładnie połamać.
speedster napisał/a:
Uderzenie w wode nie boli? Porozmawia z tymi się wp🤬lili "na deche" z trampoliny
Akurat jak się wpadnie ładnie na szczupaka to boleć może i boli ale krzywdy się raczej nie zrobi. No ale z falami to wiadomo, różnie bywa.
podpis użytkownika
"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają"