Ojciec i dziecko
24
417
X................J
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Może i trochę przesadził z tym rzucaniem dziećmi o ścianę, ale trochę racji ma. Chociaż to głównie wina rodziców którzy wszędzie biorą te dzieci, bo przecież trzeba się pochwalić. Co z tego, że nie potrafią później dzieciaka uspokoić i taki drze ryja przez całą podróż. Dość często zdarza mi się podróżować autobusami, pociągami, czy innymi samolotami i można k🤬icy dostać
Jonxx napisał/a:
Może i trochę przesadził z tym rzucaniem dziećmi o ścianę, ale trochę racji ma. Chociaż to głównie wina rodziców którzy wszędzie biorą te dzieci, bo przecież trzeba się pochwalić. Co z tego, że nie potrafią później dzieciaka uspokoić i taki drze ryja przez całą podróż. Dość często zdarza mi się podróżować autobusami, pociągami, czy innymi samolotami i można k🤬icy dostać
Ty to pewnie byłeś oazą spokoju i nikogo nie wk🤬iałeś
H................s
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Rozwydrzenie trzeba tępić, ale te dziecko nie wygląda wcale rozpuszczonego wyjca.
Tym którzy spinają dupę odnośnie tego dziecka polecam raz na jakiś czas odejść od kompa i wyjść do ludzi.
Prawie każde małe dziecko zaczyna ryczeć jak ktoś ryczy i nic z tym nie zrobisz, bo to normalny odruch, a jeśli ktoś próbuje takie zachowanie surowo tępić u swoich dzieci to przypomina mi to trochę patologię.
Tym którzy spinają dupę odnośnie tego dziecka polecam raz na jakiś czas odejść od kompa i wyjść do ludzi.
Prawie każde małe dziecko zaczyna ryczeć jak ktoś ryczy i nic z tym nie zrobisz, bo to normalny odruch, a jeśli ktoś próbuje takie zachowanie surowo tępić u swoich dzieci to przypomina mi to trochę patologię.
maksymilian45 napisał/a:
Ty to pewnie byłeś oazą spokoju i nikogo nie wk🤬iałeś
Co ma jedno do drugiego? Niezależnie czy był dzieckiem spokojnym czy hałaśliwym, po prostu takich "syren przeciwpożarowych" się nie bierze w miejsca publiczne, zwłaszcza środki transportu zbiorowego, restauracje, kina itp. Tak samo jak w miejscach publicznych się nie sra co nie zmienia faktu, że człowiek generalnie sra. Po prostu trzeba mieć tyle kultury osobistej by rozumieć, co gdzie można robić.
N................n
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Prowadzicie w tych komentarzach jakąś durną dyskusje... "Nie zabierać dzieciaków w miejsca publiczne", "...za nogi i o ścianę". Dziecko nie rozumie wszystkiego od urodzenia, to, że gdzieś płacze to też część wychowania, zbierania doświadczeń i (niestety) dostosowywania się do norm ogółu, całego społeczeństwa. Jeśli jesteście choć trochę normalni to zanim napiszecie bzdety typu "za nogi i o ścianę" to pomyślcie sobie, że ktoś tak mógłby pomyśleć o was za młodu lub wyobraźcie sobie lub nie, że ktoś tak pisze o waszym dzieciaku.
G................C
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
@Norman
Ważniejsze od formy zsocjalizowania dziecka jest komfort osób towarzyszących którzy są przez rodziców zmuszani do słuchania dziecka które w tym przypadku w nerwach nazywa się j🤬ym gnojem (cóż taki odruch). Natomiast co do twojego odwrócenia argumentu typu "a co gdyby to ty.." to ja też mam pytanie - czy byłbyś za karą śmierci gdyby ciebie skazano na podstawie sfałszowanych dowodów?
Ważniejsze od formy zsocjalizowania dziecka jest komfort osób towarzyszących którzy są przez rodziców zmuszani do słuchania dziecka które w tym przypadku w nerwach nazywa się j🤬ym gnojem (cóż taki odruch). Natomiast co do twojego odwrócenia argumentu typu "a co gdyby to ty.." to ja też mam pytanie - czy byłbyś za karą śmierci gdyby ciebie skazano na podstawie sfałszowanych dowodów?
Przecież nikt k🤬a nie twierdzi że płacz jest czymś nienaturalnym. Sęk w tym że wk🤬ia i o to tylko chodzi. I faktem jest, że ludzie uwielbiają zabierać dzieci absolutnie k🤬a wszędzie. Nienawidzę dzieci, co nie oznacza, że chciałbym by spotkała je jakaś krzywda - zwyczajnie mnie denerwują i nie lubię być w ich pobliżu. Nijak się to ma do tego jaki kto był jako bahor.