A jednak dałem radę posłuchać tego gówna do końca. Gratuluję sobie szczerze. Dla mnie to jakiś rodzaj marnej prowokacji. Przecież wypowiedzi tego typa nie trzymają się kupy, by przytoczyć tylko wypominanie amerykańskiego akcentu człowiekowi, który w USA spędził tyle lat oraz p🤬lenie o tym, że "lanie kwasem nie jest islamskim sposobem załatwiania sporów", bo jedną amerykankę, kanadyjkę i gościa z ruskiego teatru też ktoś polał i broń mnie panie borze - nie był to żaden smagłolicy. Wyczuwam tutaj MAXymalnie duży ból dupy u tego faceta. Aż mnie kusi, żeby nagrać odpowiedź na tę jego żenadę i wypomnieć mu co najmniej 10 nieścisłości (tudzież zwykłego p🤬lenia i przyp🤬alania się) w ciągu jego 10 minut. Jak to mawiają: psy szczekają a karawana jedzie dalej.
I jedna rada dla szanownego pana Tomasza: