Dymi bo ma silnik gwiazdowy - w dolnych cylindrach olej ścieka po ściankach przez pierścienie do komór spalania, musi się wypalić po uruchomieniu.
Przy tej okazji chałbym obalić kilka mitów odnośnie czołgu M4, bo zdaje się, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że był to najlepszy czołg drugiej wojny światowej, oto dlaczego.
1) Czołg zapalniczka - ronson itp. łatwopalny bo benzynowy
Może to niektórych zaskoczy ale główną przyczyną pożarów nie jest paliwo, ale amunicja właśnie. Ba ruskie czołgi wykorzystywały zbiorniki z paliwem jako dodatkową osłonę.
Spytacie: to dlaczego na filmach z wojny po bitwie są same spalone wraki - przyczyna jest prosta - spalonego pojazdu nie da się odholować naprawić i ponownie użyć w walce, dlatego do wrogiego pojazdu strzelamy tak długo dopóki nie będzie pewności ze nie zostanie on kompletnie zniszczony.
Silniki diesla nie były wykorzystywane dlatego że ropa się trudno zapala, chodziło głównie o to, żeby czołgi używały takiego samego paliwa jak reszta sprzętu no i oczywiście diesel pozwalał zwiększyć zasięg.
Silniki w czołgach pochodziły zwykle z samolotów - były lekkie, miały wysoką moc no i przedewszystkim były w produkcji.
Poza tym zbiorniki w M4 są poza przedziałem bojowym - z tyłu kadłuba po bokach, nawet jeśli by się zapaliły to i tak załoga jest bezpieczna.
Wracając do amunicji popatrzmy jak przechowywana jest amunicja w czołgach z drugiej wojny światowej:
Tygrys:
Jak w większości niemieckich czołgów amunicja znajduje się po boku kadłuba na wysokości wieży + kilka sztuk pod podłogą, podobny układ jest w panterze.
Ciekawe co się może stać przy trafieniu w bok czołgu, przyznacie że załoga miałaby ciepło.
Poniżej fragment znanego wam pewnie filmu z bitwy o Kolonię
W T34 było nieco inaczej, poniżej zdjęcie wnętrza:
Ciężko tu mówić o jakimkolwiek magazynie, na podłodze zwyczajnie walały się skrzynki z amunicją na których stał ładowniczy, kilka pocisków było podwieszonych na ścianach wieży.
Teraz M4
To co widzicie to mokry magazyn amunicyjny w który wyposażone były czołgi M4 z wyjątkiem wersji z haubicą i pierwszych egzemplarzy.
Amunicja składowana jest pod podłogą, każdy pocisk w specjalnym płaszczu który był wypełniony mieszanką wody i glikolu pod ciśnieniem, dzięki czemu po trafieniu w magazyn amunicja była zalewana wodą co dawało szansę załodze na opuszczenie pojazdu.
2) Sherman to miał słaby pancerz, czyżby?
Jak wszyscy wiemy czołg którego wszyscy się bali, a nikt nie widzał podczas wojny poza ruskimi to Tygrys, który ma 100mm pancerza z przodu niemal pod kontem prostym i 80 po bokach.
T34 miał 45mm milimetrów pancerza pochyłego co po przeliczeniu daje około 75-80mm
M4 z kolei miał pancerz przedniej płyty 51mm pod kątem 60 stopni co daje 90 mm pancerza efektywnego
Pancerz praktycznie jak w tygrysie i to w 42 roku to nie jest słaby pancerz.
Ponadto powstawały wzmocnione wersje takie jak Sherman Jumbo który miał aż 100mm pancerza pochyłego - czołg był nie do ruszenia, nawet dla tygrysa.
3) M4 nie miał szans z niemieckimi czołgami bo za słaba armata.
Czołg miał armatę M3 która przebijała 76mm z kilometra, 109mm ze 100m.
W tamtym okresie nie było czołgu który miałby więcej pancerza - sherman mógł zniszczyć nawet ruskiego KW który miał 75mm z przodu.
Niemniej jednak armia amerykańska już w 1942 rozpoczęła pracę nad mocniejszą armatą antycypując rozwój broni pancernej i zwiększanie się grubości pancerza.
W 1943 była gotowa nowa wersja z armatą M1
Do tej pory Shermany nie miały problemów z niszczeniem niemieckich czołgów, jedynym czołgiem jaki im zagrażał to była pantera. Pierwszy raz kiedy spotkano pantery na froncie zachodnim to była Normandia 1944 rok. W 1943 z linii produkcyjnych schodziły M4A3 z nowym działem.
Co więcej opracowano nową amunicję HVAP która przebijała aż 239mm na 100m i wciąż 175 na kilometr. Ile miał tygrys z przodu - 100, pantera - 85 pod kątem 125 efektywnie.
Nie zapominajmy także, że sherman miał stabilizację działa, dzięki temu można było szybciej oddać strzał, a wiadomo kto pierwszy strzeli ten zazwyczaj wygrywa.