Wysłany:
2014-02-13, 22:27
, ID:
2949804
1
Zgłoś
NO nie wiem czy w Polsce poszedł by siedzieć. Dwa lata temu, w zimę zachciało mi się żreć i poszedłem na kebaba(był minus z 5 stopni), przed knajpą na parkingu stał samochód a w środku leżało małe dziecko, maksymalnie miało z pół roku. Patrze i sobie myślę, pewnie rodzice zaraz wrócą. Poszedłem, najadłem się, wypiłem piwko i pogawędziłem ze znajomymi, po około godzince wracam na parking i co widzę? Dziecko dalej leżało w aucie, to ja bez zastanowienia dzwonie po policję. Policja przyjechała po pół godzinne i stwierdzili, że niepotrzebnie dzwonie, bo przecież dziecko jest ciepło ubrane. Rzeczywiście było opatulone jak mały Eskimos, ale kto normalny zostawia dziecko w zimę aucie? W dodatku to auto nie było byle jakie tylko, prawie nowe BMW 5, ktoś bardzo kasiasty...Policjanci spisali numery rejestracyjne i kazali mi iść do domu. Nie wiem jak skończyła się całą sprawa.