Wysłany:
2014-12-06, 14:57
, ID:
3657058
2
Zgłoś
Nienawidzę tych wszelkich ogromnych teorii spiskowych. Nie ma żadnej możliwości żeby po zjedzeniu jakiekolwiek sekwencje genów wpisały się w nasz kod DNA, nie jesteśmy bakteriami i nie przyswajamy materiału genetycznego innych organizmów do swojego. A tak nawiasem mówiąc codziennie wp🤬lacie organizmy genetycznie modyfikowane, myślicie że zboże jest nietknięte? Z niezmodyfikowanego kłosa pszenicy było może kilka ziaren, teraz kłosy są całkiem pełne. Jabłka to kolejny przykład, były dzikie, ale człowiek dzięki selekcji i krzyżowaniu różnych wybranych osobników, stworzył to co teraz jemy. Samo GMO nie jest problemem tak naprawdę, bo to jest laboratoryjna wersja tego co robimy od tysięcy lat. Problemem jest nadużywanie nawozów, masa chemii którą pryskane są owoce i warzywa. Jednak nie mam pojęcia o sadownictwie i uprawie roślin, więc nie będę p🤬lił bzdur. Podsumowując, według mnie teorie spiskowe na temat rzekomych mutacji po spożyciu GMO to historie stworzone albo przez konkurencję, albo super wega ekologów którym odp🤬la od jedzenia samej sałaty, które ciemna pseudo-inteligentna masa(np: autor tego tematu) łyka jak pelikan żaby. Wbić sobie do łba, człowiek nie ma możliwości przyłączenia obcego materiału genetycznego do swojego. Używanie tego argumenty mija się z logiką, bo gdyby było tak że obce DNA może wnikać do naszego to nawet jedząc zdrowo, i nie korzystając z pokarmu GMO bylibyśmy pod ciągłym wpływem coraz to nowych mutacji.