s................5
Użytkownik usunięty

Takie oto dzisiaj na miescie w Sydney ( tak mieszkam w Australii ) zauwazylem dziwadlo na bilbordzie, zaskakujaco intrygujace, dwuznaczne, niekoniecznie smaczne, niewytlumaczalne i nieopjete przeze mnie dzialanie marketingowe algidy... o co kaman? Dla braci sadolowej tlumacze, tu jest teraz lato, dochodzi do 40 stopni i sporo ponad czasem, zbliza sie Australia Day (26 stycznia - tutejsze swieto narodowe) a tu taka reklama! Na miescie mozna smialo spotkac panow chodzacych za rece, i (koorva niestety jest to powszechnie akceptowalne!!! Co wy na to drodzy sadole ( i w kuchni siedzace sadolki - nie myslcie ze o was zapomnialem!!
