Nowe Radiowozy Białostockiej Policji
1
65
No ale co w tym złego, jeżeli się takiemu policjantowi nie spieszy w sam raz. Nie pali dużo- oszczędnie (przypominam, ze za paliwo policji płacimy my - podatnicy), świetny jako patrol (np. w parku do którego radiowóz nie wjedzie), zastępuje konia i nigdy się nie zmęczy i nie spłoszy.
No ale za chwile i tak odezwie się fala jp.
No ale za chwile i tak odezwie się fala jp.
podpis użytkownika
Sialallalala
Wyście poj🤬i czy co w c🤬j? mieszkam w białym, już w tamtym roku ich widziałem, jechaliśmy manetka w manetkę na skutermaniach... w ostatnią niedzielę policjanci ścigali po centrum rowerzystę, j🤬y uciekał przez 10 minut między blokami i kamieniczkami a ci go dorwać nie mogli. dopiero jak przyjechał skuterman to go dopadł. dobrze j🤬emu pedalarzowi... jak nie umie jeździć to niech piechtą pop🤬la
propsy dla pałecjantów-skutermanów
propsy dla pałecjantów-skutermanów
podpis użytkownika
za wszystko co napisałem nikogo nie przepraszam
- Za Białystok postawiłem bro
- Za chwalenie się wozidłem należałby ci się c🤬j w dupę, ale sam jestem wyznawcą VAG, więc wybaczam
- Idea gliniarzy na pojazdach powodujących, że bardziej "czują" okolicę (w przeciwieństwie do "prewencji" zakutej w zbroje typu "opancerzony Sprinter", z których nie bardzo widzą, co się dzieje wokół), a przy okazji nie dobijając i tak już zaj🤬ych korkami ulic - dla mnie same plusy. Na początku śmiano się z psów na rowerach, ale wyszły też same plusy: brak spalin, brak korków, spadające brzuszki "funkcjonariuszy"...
- Za chwalenie się wozidłem należałby ci się c🤬j w dupę, ale sam jestem wyznawcą VAG, więc wybaczam
- Idea gliniarzy na pojazdach powodujących, że bardziej "czują" okolicę (w przeciwieństwie do "prewencji" zakutej w zbroje typu "opancerzony Sprinter", z których nie bardzo widzą, co się dzieje wokół), a przy okazji nie dobijając i tak już zaj🤬ych korkami ulic - dla mnie same plusy. Na początku śmiano się z psów na rowerach, ale wyszły też same plusy: brak spalin, brak korków, spadające brzuszki "funkcjonariuszy"...
bart0lini1 napisał/a:
sk🤬iel wszedzie tym zagladnie i do c🤬ja nigdzie sie browara nie idzie napic w spokoju bo sk🤬ydziad francowaty wszystkie miejscowki zna i odwiedza...
Ja browarki spijam w domu. Albo u kumpli w domu. Nie rozumiem, co jest takiego w chlaniu publicznie? Aaa, już mnie olśniło. Tatuś i mamusia w domu co?
No patrzcie, byka walnąłem. Ma być "w domu, co?"