nopel napisał/a:
Czekam na ekspertów, w co ten kolo oberwał?
Cóż... moim skromnym zdaniem użyta została tutaj dawno zapomniana technika tybetańskich mnichów - "Złote Jajo". Nasze mózgi nie zdołały zarejestrować dodatkowej (trzeciej) nogi, która w mniej więcej 5 sekundzie wystrzeliła z prędkością naddźwiękową prosto w krocze 'spinacza' trafiając precyzyjnie w jeden z ośmiu punktów witalnych znajdujących się tuż pod jego lewym jądrem. Wnioskuję, że on sam zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa owej techniki, gdyż już od początku potyczki daremnie stara chronić się okolice pachwiny trzymając ręce w kieszeni. Zastosował on tutaj niezwykle trudną (jednak najwyraźniej nie do końca opanowaną) technikę "Pawiego Gniazda" tworząc kokon ze swych dłoni wokół sfer okołojądrowych. Daremnie...
Muszę przyznać że mamy tu do czynienia z walką na niezwykle wysokim poziomie

choć dla oka laika wygląda to pewnie dosyć niepozornie. Tak wyglądają jednak pojedynki mistrzów...