Co by nie mówić o idiotycznej sytuacji, to ta Honda przyklejona do asfaltu!

Prędkości wielkiej nie było, a jednym i drugim jechał jakiś dziadyga z kompleksami. Jak już zaczęło się fizyczne spychanie z drogi to efekty były jakie były... Zabujało trupa, pomiotało jak szatan i dzwon jak w banku!