A ja mam prostą metodę .Jak wychodzę z wozu to podłączam takie cieniutkie dwa kabelki .Potem jak widzę że ktoś w niego napierdziela naciskam 2 czarodziejskie piloty naraz i .....Jebut. Bak wyj🤬 w powietrze a koleś sie pali. Kabelki się stopiły a płytka od komunikacji bezprzewodowej byla wlutowana w komputer pokładowy.Raczej nikt nie dojdzie co tak naprawdę się stało i jaki był powód eksplozji .Iskra,kosmici .a może wstrząsy od bejzbola.