S................k
Użytkownik usunięty

W małym miasteczku,we wschodniej Polsce mieszka pan Józef.
Pan Józef jest od kilku lat przykuty do wózka-ma taki elektryczny trójkołowiec.Pan ten porusza się głownie ulicami,ponieważ cięzko jest jechać chodnikiem,następnie zjechać z niego i znowu wjechać nań(krawęznki dosyć wysokie).
Wczoraj pan Józef,jak zwykle pojechał głowną ulicą miasteczka na spacer.Cóż-wózek moze osiąga te 5km/h,stąd lekka kolejka aut za panem Józefem w okolicach skrzyzowania.
Nagle ,kolumnę aut wyprzedza policyjny radiowóz na sygnałach świetlnych.Podjeżdża do naszego bohatera,otwiera się boczna szyba zza której wygląda brzydka jak listopadowa noc mundurowa i mówi bez zadnego "dzieńdobry" czy jak tam procedura wymaga:
-Nie może pan poruszać się chodnikem? Blokuje pan ruch uliczny.
Na co pan Józef:
A wy k🤬a, nie możecie się przejść chodnikiem,tylko benzynę pierdzicie c🤬j wi na co?
Patrol odjechał ... Dosyć szybko
Sam widziałem-to opowiadam.
Pan Józef jest od kilku lat przykuty do wózka-ma taki elektryczny trójkołowiec.Pan ten porusza się głownie ulicami,ponieważ cięzko jest jechać chodnikiem,następnie zjechać z niego i znowu wjechać nań(krawęznki dosyć wysokie).
Wczoraj pan Józef,jak zwykle pojechał głowną ulicą miasteczka na spacer.Cóż-wózek moze osiąga te 5km/h,stąd lekka kolejka aut za panem Józefem w okolicach skrzyzowania.
Nagle ,kolumnę aut wyprzedza policyjny radiowóz na sygnałach świetlnych.Podjeżdża do naszego bohatera,otwiera się boczna szyba zza której wygląda brzydka jak listopadowa noc mundurowa i mówi bez zadnego "dzieńdobry" czy jak tam procedura wymaga:
-Nie może pan poruszać się chodnikem? Blokuje pan ruch uliczny.
Na co pan Józef:
A wy k🤬a, nie możecie się przejść chodnikiem,tylko benzynę pierdzicie c🤬j wi na co?
Patrol odjechał ... Dosyć szybko
Sam widziałem-to opowiadam.