KondziuSzczecin napisał/a:
k🤬a mi auto zgasło nawet na egzaminie, ba nawet jak juz miałem prawko to mi auto gasło, czyli co, miałbym k🤬a jeszcze pół roku spędzić na placu?
Najwidoczniej powinieneś jeszcze pół roku spędzić na placu, jak ciągle Ci auto gaśnie. Ale w Polsce jest minimum godzin i każdy tylko liczy, jak tego nie przekroczyć, bo koszta rosną. A nawet niektóre szkoły tną, bo liczą "godziny lekcyjne" zamiast "zegarowych", bo przepisy nie określają. Więc jak ktoś, to wcześniej nie jeździł, ma się nauczyć w tak krótkim czasie?
cuurniprime napisał/a:
@ tranzystor, puknij ty się w czoło. Tobie nigdy nie zgasł? Uczy się? Uczy. Na c🤬j drążysz temat jak L-ka wymaga zachowania szczególnej ostrożności.
To ty się puknij w czoło. Każdy użytkownik ruchu wymaga ostrożności, bo stosuje się zasadę ograniczonego zaufania. Elka nie jest pojazdem uprzywilejowanym.
c🤬jec napisał/a:
Stary c🤬j nie widzi, że L-ka i młody dopiero jeździć się uczy?
Płynnego ruszania i hamowania powinno się uczyć na placu manewrowym, żeby m.in. nie stwarzać zagrożenia dla innych na drodze.
c🤬jec napisał/a:
Za samo trąbienie na L-ke można dostać mandat, i bardzo słusznie.
Nieuzasadnione użycie sygnału dźwiękowego jest karalne. Czy eLka, czy nie, to nie ma znaczenia.
Nie lubię taksówkarzy, ale w tym przypadku ma chłop rację, choć mógł to delikatniej wyrazić.
Gimbusy tak p🤬lą, że gość w eLce się dopiero uczy itp. Wyjeżdżając do miasta przyszły kierowca powinien umieć sprawnie jeździć i hamować. Tylko was przyzwyczaili reformą szkolnictwa, że nie trzeba nic umieć, a i tak lecicie dalej, a każde niepowodzenie wynikające z braku umiejętności tłumaczone jest "że się dopiero uczy". No k🤬a, to po co te kursy, niech dają Prawo jazdy jak nową "maturę" każdemu, a później się taka osoba nauczy.