Wysłany:
2014-01-17, 18:06
, ID:
2862739
3
Zgłoś
Raz zaparkowałem dosłownie na 1,5 godz. na miejscu dla niepełnosprawnych. Taki wyczyn kosztuje 5 stów panowie, dobrze że strażnik który wlepił mi ten mandat okazał się porządnym gościem i zgodził się go anulować (tak, jest taka opcja, dlatego czasem dobrze jest jednak pojechać na posterunek i poświecić oczami). Od tamtej pory nie parkuję nigdy na miejscach dla niepełnosprawnych, choćbym miał zapierdzielać i kilometr od samochodu do miejsca gdzie chciałem się dostać.
Co jest zabawne w tej historii? Rzecz działa się w Sosnowcu. Sosnowiec + porządny strażnik miejski + anulowany mandat na 500 zł. - no k🤬a, toż to czysta fantastyka, surrealizm i sen na kwasie w jednym, absolutnie nie do wiary. A jednak.