Bo skręcał w lewo za 50 metrów . Po c🤬j stac w korku 20 minut jak można obskoczyć lewym ? tez tak mam.
Do mnie na osiedle jest wiecznie j🤬y korek bo ktoś wpadł na pomysł żeby uliczkę obok zrobić jednokierunkową...
Bo skręcał w lewo za 50 metrów . Po c🤬j stac w korku 20 minut jak można obskoczyć lewym ? tez tak mam.
Do mnie na osiedle jest wiecznie j🤬y korek bo ktoś wpadł na pomysł żeby uliczkę obok zrobić jednokierunkową...
Co tu się dziwić. Ta ulica została zaprojektowana na modłę Trzaskowskiego i Puchalskiego - jeden wąski pas usrany wysepkami, żeby przypadkiem ktoś nie pomyślał, że samochodem można jeździć po mieście. Ma obsłużyć kilkanaście dużych nowych bloków z podziemnymi garażami. Ludzie żeby wyjechać lub wrócić do domu w godzinach szczytu stoją w korku pod własnym domem. P🤬lić lewactwo. Mam nadzieję, że mieszkańcy tej ulicy wiedzą komu dziękować.
To nie ulica a zagęszczenie budynków, deweloperuchy stawiają tak, żeby 100% działki wykorzystać, wielkie kompleksy, więc co tam ma być 2 pasmówka? To jest osiedlowa ulica, jakie węzły miałyby być na styku Kasprzaka i Prymasa, żeby połączyć taką 2 pasmówkę?
Tam jest świetna komunikacja, tramwaj do metra 5/10 min, autobusów multum. To nie mogło się udać, to bliska wola!
podpis użytkownika
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.Deweloperzy to drugi problem, ale też z winy Trzaskowskiego. On i jego poprzedniczka HGW znani są z hojności wobec deweloperów. Wydają zgody gdzie i jak popadnie. Natomiast tutaj dało się spokojnie zrobić drogę dwupasmową. Taka ulica przez większość czasu byłaby pusta i cicha, ale za to w godzinach szczytu umożliwiałaby znacznie szybsze rozładowanie ruchu. Właśnie ze względu na liczbę osiedli szeroka droga zdolna pomieścić cały ten ruch powinna być zaplanowana tam od samego początku. Komunikacja miejska natomiast to jest tylko alternatywa. Nie każdy może i nie każdy ma chęć z niej korzystać.
To jest wszędzie, nie tylko w Wawie, jak dobrze pamiętam, nie ma przeciwskazań to nie mogą zabronić, bo nie ma podstaw. Jest jakiś plan zagospodarowania, budynki mieszkalne to budują. Ba nawet jak jest jego brak to można budować bo mieszkalne nie są zabronione (bo nie wskazuje na inny cel) . Urząd zabroni, dewloper zacznie budować i przy okazji sądzić się... i pewnie wygra, bo nie ma ograniczenia prawnego co do przeznaczenia działki
Dojazdy, AFAIK, nie są regulowane prawnie, jak np. póki co, ilość miejsc na auta pod budynkiem
podpis użytkownika
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.Rzecz w tym, że bardzo często to są działki należące do państwa i wydane w dzierżawę wieczystą. W takim wypadku państwo ma prawo interweniować w umowę dzierżawy jeśli służy to interesowi publicznemu. Druga sprawa to owy plan zabudowy, który daje im szerokie możliwości decydowania o kształcie zabudowy i tak, korzystają z tego ale na korzyść deweloperów, bo np w przypadku Warszawy zabudowano część klinów napowietrzających miasto. Zjawisko to dotyka z tego co wiem prawie wyłącznie miast gdzie rządzi lewica. Jeśli znasz jakieś w którym rządzi prawica i robią podobne cyrki typu zwężanie dróg i zagęszczanie zabudowy to chętnie się dowiem.