Papryczki są chore, jako zapalony kucharz robiłem jakieś ostre cuda rano na obiad, z braku moździerza roztarłem kilka suszonych w ręce, i wsypałem do żarcia. ~3 mycia rąk później, mycie garnków, i z 8h od tego czasu, dziewczyna po początku gry wstępnej z krzykiem zwiała do łazienki... nie chcę sobie nawet wyobrażać co czuła, jak musiała się polewać 30 minut wodą po kroczu

O dziwo nigdy mi tego nie wypomina, aż taka trauma?