Wysłany:
2011-08-01, 3:32
, ID:
750693
19
Zgłoś
Gołębie gniazda najmniej mi przeszkadzają, pod tym względem przodują dymówki. Inna sprawa to ta, że jeszcze nigdy nie byłem obsrany ani nie byłem świadkiem jak bociek nasrał na człowieka. W przypadku gołębi jest to nagminne. Nie wspominając o oblepionych w gównie elewacji budynków, karoserii aut, ławek fontann, lamp ulicznych i innych obiektów architektonicznych. Jakby to wszystko zebrać i zważyć to kilkaset gniazd bocianich w Polsce to pikuś w porównaniu do tego całego gówna. Ale nie winię zwierząt, bo one po prostu zaadaptowały się do warunków życia z człowiekiem. Rozj🤬bym natomiast te wszystkie stare mohery karmiące dzień w dzień bezdomne koty i gównoloty. Na wsi OK, ale k🤬a nie w mieście. Karmią wszędzie: na podwórku, rynku, deptaku, w parku, w przejściu podziemnym etc. Gównoloty tylko wp🤬lają i resztę dnia p🤬lą się zwiększając liczbę populacji i gówna. Reasumując, nie mam niechęci do gołębi, wręcz chętnie bym wybrał się na wystawę, chciałbym jednak by był paragraf, który dop🤬lałby takie kary finansowe by starej nie przeszło przez myśl rzucenie okruszka na ziemię. To tyle z mojej strony.
podpis użytkownika
Arsen z "n"
Swoje 229 piwo otrzymałem od Pitera, który miał zaprzestać na 41 wystawionych piwach - wartość piwa bezcenna