Ta laska jest bohaterką, uratowała swojego psa. Też miałam taką sytuację, zaatakował nas duży pies puszczony bez smyczy, momentalnie podniosłam swojego psa na smyczy i zasłoniłam ciałem. Skończyło się na ugryzieniu przez spodnie. Ci co mówią żeby nie brać małego psa na ręce w takiej sytuacji- walcie się na ryj, to kwestia życia psa. Już wolę żeby jakieś bydle zjadło mi twarz niż mojego najlepszego psiego przyjaciela.
+ Od tamtego momentu nie zdarzyło się żebym wyszła z psem bez gazu+noża. Nie ma opcji. Koniecznie też bez słuchawek w uszach.
Jaki c🤬j, pochodził sobie, popatrzył, postał i poszedł jak gdyby nigdy nic xD
sadol no 1.
a tak prywatnie, to zawsze jak wychodzę z moim psem (nie jest duży), to mam przy sobie kosę i gaz. Po zewnętrzu lata często naj🤬a ruda p🤬da ze swoim PitBullem... nie pilnuje go wogóle i mam uzasadnioną obawę utraty przyjaciela i może trochę swojego zdrowia, tak czy siak, jak dojdzie do starcia to całą puszkę gazu wyp🤬alam psu i babce w ryj, mam nadzieję że odbędzie się bez użycia noża na kundlu :/
Jaki c🤬j, pochodził sobie, popatrzył, postał i poszedł jak gdyby nigdy nic xD
sadol no 1.
a tak prywatnie, to zawsze jak wychodzę z moim psem (nie jest duży), to mam przy sobie kosę i gaz. Po zewnętrzu lata często naj🤬a ruda p🤬da ze swoim PitBullem... nie pilnuje go wogóle i mam uzasadnioną obawę utraty przyjaciela i może trochę swojego zdrowia, tak czy siak, jak dojdzie do starcia to całą puszkę gazu wyp🤬alam psu i babce w ryj, mam nadzieję że odbędzie się bez użycia noża na kundlu :/
Mam dokładnie taki sam problem, mam pitbula piętro wyżej a potrafi wychodzić z nim 12latek...łażenie z kosa jest problematyczne ale k🤬a muszę praktykować bo mam 7i 2 letnie dzieciaki więc muszę bo co zrobię? ktoś ma wiedzę czy ta k🤬a po gazie odpuści czy to poprostu ułatwienie do noza i tak?
Mam dokładnie taki sam problem, mam pitbula piętro wyżej a potrafi wychodzić z nim 12latek...łażenie z kosa jest problematyczne ale k🤬a muszę praktykować bo mam 7i 2 letnie dzieciaki więc muszę bo co zrobię? ktoś ma wiedzę czy ta k🤬a po gazie odpuści czy to poprostu ułatwienie do noza i tak?
No i Cię lubię, ale że dałabyś sobie zjeść twarz za psa to już trochę poleciałaś, nie wierzę Ci po prostu
Nie każdy jest ciotą która ceni bardziej swoją ciągłość tkankową niż życie małego przyjaciela To jest męskość, trzeba ponieść odpowiedzialność i obronić istotę którą ma się pod opieką bez względu na obrażenia własne. Ałka poboli i przestanie, ból psychiczny po stracie nigdy nie zniknie.
ale że twarz?? To nie jest ałka, to trwałe kalectwo.
Pochlastana twarz to ŻADNE kalectwo. Żadne. Kalectwo może być jak ktoś nie ma nogi i nie ma jej protezy albo jeździ na wózku.
A jak komuś się nie podoba widok blizn to niech nie patrzy Niech spuszcza wzrok jeśli jest w czepku urodzony.