Po wypadku ciężarówka stanęła w płomieniach. Gdy ją ugaszono i podniesiono, 19-letni Arvind już nie żył, a jego 22-letni przyjaciel doznał poważnych oparzeń w drodze do szpitala.
Mieszkańcy, którzy dobrze znali ofiary, prawie pobili kierowcę, ale policja uratowała go przed masakrą.