Natrętny warszawiak
1
278
Znowu się czepiliście Warszawy. Tak jestem z Warszawy i Was też by dupa bolała jak by ktoś sobie żartował z Waszego miasta. Szufladkujecie Warszawiaków bo trafiliście na jakiegoś idiotę czy buraka z Warszawy. Przecież w każdym mieście można trafić na jakieś odchyły. To ,że często się trafia jakiś przypał z Warszawy to dla tego ,że jest to duże miasto. I wielu mieszkańców w Warszawie nie jest z Warszawy a przedstawiają się jako Warszawiacy.
Powiem nawet ,że ja często nawet nie mówię skąd jestem bo jest mi głupio przez tą nienawiść do Warszawy. A osoba ze wsi pod Warszawą często wręcz zasypuje ludzi tekstami ,że z Warszawki jestem! Warszawa cierpi niestety na cebulozę, ale pokazalibyście kulturę. Wymagacie od Warszawiaków kultury, a sami często o niej zapominacie. Nie zapominajcie ,że nienawiść rodzi nienawiść.
Powiem nawet ,że ja często nawet nie mówię skąd jestem bo jest mi głupio przez tą nienawiść do Warszawy. A osoba ze wsi pod Warszawą często wręcz zasypuje ludzi tekstami ,że z Warszawki jestem! Warszawa cierpi niestety na cebulozę, ale pokazalibyście kulturę. Wymagacie od Warszawiaków kultury, a sami często o niej zapominacie. Nie zapominajcie ,że nienawiść rodzi nienawiść.
Pyro25 napisał/a:
karinawaw, ja nie żartuję z Warszawy przez to że jest zamieszkiwana przez takich, a nie innych ludzi, tylko dlatego że Warszawę zalało i mam z tego niezły ubaw
A jeszcze większy z FALI hejtu warszawiaków
No ja do żartu z zalanej Warszawy nic nie mam, bo trzeba przyznać ,że jest na czasie
Też nie lubię napinaczy którzy nie umieją się śmiać sami z siebie. Moja wypowiedź dotyczyła szufladkowania Warszawiaków. Wsadzania ich do jednego worka i obrażania. Naprawdę w Warszawie jest dużo normalnych tolerancyjnych osób. I boli mnie ,że to miasto ma taką złą wizytówkę przez to ,że się czasem jakiś debil trafi.
h................g
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Parzo napisał/a:
Moje marzenie się spełniło! Co prawda nie w tej kolejności co oczekiwałem - najpierw miał być wybudowany mur a potem miało dopiero zalać. No cóż dobre i to
(piszę Ą i Ę bo warszaFFka się przyczepi jaki żem wieśniak, gdyż boję siĘ że wychędożą mniĘ
) ciąg dalszy spinki!
Ty mały prowincjonalny kołku
to, że w Warszawie zrobiło się kilka kałuż na 50-200 m długich w których potopili swe słoiki i fury przyjezdni, którzy wracali w niedziele po weekendzie, to nie znaczy, że zalało miasto. Nie oceniaj przez pryzmat swojej dziury w dupie. Gdyby w twoim Chamowie takie coś się wydarzyło, to na pewno byłaby to tragedia która pochłonęłaby całe centrum wraz z przyległą figurką świętą i przystankiem PKS paraliżując ruch na skalę tragedii narodowej, wywołując lament w połowie miejscowości a lokalny sołtys czy burmistrz pisałby prośby do stolicy o pomoc i ratunek.