Nie rozumiem do końca tej bezcelowej walki pomiędzy alkoholem a marihuaną. Wszystko jest dla ludzi, pod warunkiem, że wie się jak z tego korzystać. Mimo mojego dość niewielkiego wieku próbowałem jednego i drugiego i nie zamierzam wyciągać podium i stawać, któryś z tych "produktów" na pierwszym miejscu. Teksty typu "Idź lecz się ćpunie/alkoholiku" są co najmniej bezsensu. Jeżeli nazwalibyśmy każdego w tym kraju, kto od czasu do czasu napiję się czy zapali, to prawdopodobnie wszyscy bylibyśmy alkoholikami i ćpunami... "W tym kraju tylko chorzy nie piją "

(C. Pazura hejterzy)
To przedstawia się następująco: wielu z Was przed meczykiem czy przed rozpoczęciem "pracy" przy komputerze strzeli sobie piwko. Tak samo na imprezie czy gdzieś w gronie znajomych itd. Tak samo jest z palaczami. Jedni drugim nie przeszkadzają, jeżeli robią to z umiarem. Jak już wcześniej pisałem popalam i popijam sobie od czasu do czasu, ale wk🤬ia mnie fakt, jak widzę jakąś zachlaną świnię, która się awanturuje i np. drze się na swoją dziewczynę (nie raz spotykana sytuacja pod klubem), ale nie uważam, że alkohol jest zły. Nie chcę tutaj zacząć wywodów, że od maryśki jesteś mniej agresywnym niż po alkoholu itd., ale chcę zwrócić uwagę na parę spraw dot. zioła.
Legalizacja ?
Owszem, czemu by nie. Tylko dlaczego jestem na tak ? Między innymi:
- państwo po nałożeniu akcyzy mogło by na tym zarobić
- kupowalibyśmy pewny towar
- stało by się to legalne
- społeczeństwo przestałoby to traktować jako groźny narkotyk, przez co niedzielni palacze, nie byli by postrzegani jako ćpuny
- funkcja zaspokojenia ciekawości, bo kusi nas w końcu zakazany owoc
Oczywiście można by tutaj jeszcze podopisywać o wiele trafniejszych pozytywów, ale nie w tym rzecz. Bardziej chciałem zwrócić uwagę na warunki legalizacji:
- zakaz hodowania i rozprowadzania marihuany na własną rękę
- wszystkie plantacje/hodowle musiałyby mieć specjalne papiery na prowadzenie takiej działalności
- towar, który trafiałby na półki sklepowe musiałby być przebadany
- sprzedaż w "odpowiednich" do tego celu sklepach/punktach
- spożywanie w miejscach publicznych zakazane (podobne restrykcje jak w przypadku alkoholu, w tym zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych !)
- marihuana dostępna od 18 albo nawet 21 roku życia
- turyści (chyba nie muszę tego tłumaczyć).
Oczywiście mógłbym tak pisać i pisać, ale póki mamy rudego, to to nie przejdzie, a szkoda. Każdy kto palił do tej pory i tak będzie palił. ktoś kogo to nigdy nie ciągnęło - najwyżej spróbuje i powie nie. Jak widać, na wielu rzeczach państwo mogłoby się dorobić to raz. Kolejną sprawą jest to, że każdy wiedziałby co pali. Tutaj jeszcze tylko napomknę o uzależnieniu od marihuany. Marihuana uzależnia psychicznie, w przeciwieństwie do papierosów, które uzależniają fizycznie. Teraz kwestia od palacza do ćpuna - szczerze mówiąc, to nie znam ani jednej osoby, która z marihuany przerzuciłaby się na coś mocniejszego, choć nie mówię, że tak nie jest.
Kolejną sprawą są gimbusy i "marihunaen". Jak pisałem wcześniej - sam nie jestem młody, ale przeraża mnie fakt gimbusiarni, która licytuje się kto więcej wypił, zjarał itd. Jak dla mnie to gimbaza jest błędem w systemie edukacyjnym i powinni ją czym prędzej wysadzić w powietrze. ew. przerobić je na coś bardziej pożytecznego jak choćby domy dziecka, a w ostateczności schroniska dla psów.
Jeszcze bardziej bawią mnie gimbo-dilerzy, którzy po otrzymaniu pierwszego w życiu kieszonkowego dorwali się do seedbanku i zaczęli bawić się tym na własną rękę. Można zapytać: gdzie byli, są rodzice ale z tym to już do Drzyzgi.
Reasumując: Wychodzę z założenia, że alkohol czy zioło nie jest złe pod warunkiem, że nie działamy niekorzystnie na otoczenie (niszczenie mienia, uszczerbek na zdrowiu innej osoby etc.) i dopóki nie przeszkadza to otoczeniu. Podobnie jak z religią, to że jesteś katolikiem czy muzułmaninem nie upoważnia Cię do szerzenie wszem i wobec swoich poglądów, bo nie każdemu je odpowiadają. Legalizacja - tak, jeżeli ktoś trzymałby nad tym pieczę i prowadził to wszystko twarda ręką. Gimby + (narkotyki+alkohol) = stos.
Jeżeli ktoś zaraz zacznie wyjeżdżać z tekstami typu "za długie", to wypi***alać na Google Grafika, bo tam też nie trzeba czytać.