Wysłany:
2020-01-22, 16:25
, ID:
5596655
16
Zgłoś
Dajcie już spokój biednemu, upośledzonemu poligniotowi6. Naobciągał się tych c🤬jów na plebani i w okolicach cmentarza tyle, że mu już do końca się w deklu pop🤬liło. Parę lat temu złapali go w kostnicy jak ssał nieboszczykom.
- poligłup6 co ty robisz!? - krzyknął grabarz, na co polkiep6 odparł:
- patrzaj zdzichu, wszystkie twarde, nie jak u mojego ojca, czy proboszcza
Śmiechom nie było końca, klaskał nawet kierowca autobusu. Bajka trwałaby nadal, gdyby jakiś pies nie zdradził go szczekaniem w nocy i tak nakryli inni wieśniacy o 2giej w nocy polic🤬la6 w kostnicy jak ssał trupie c🤬je. Od tego czasu drogie dzieci polikiep6 nienawidzi psów