Masz jakikolwiek cień dowodu na to kłamstwo, czy jest to dogmat twojej wiary i nie wymaga dowodów? Bo próbowano już wszystkiego, od kłamstwa, przez manipulację, aż po naciąganie wyników badań, byle tylko "globalne ocieplenie spowodowane działalnością człowieka" udowodnić. Nadal nic z tego. A pamiętasz może ten fantastyczny wykres z którym Al "dawać pieniądze za walkę z duchami" Gore jeździł i przekonywał? Taka korelacja pomiędzy poziomem CO2 (chyba z odwiertów na lodowych - trochę kasy jednak w to musieli władować) i średnią temperaturą na świecie. I jakoś nigdy nie chciał przybliżyć tego wykresu, bo od razu się okazywało, że poziom CO2 nie wyprzedzał zmian temperatury, ale był "spóźniony" o kilkaset lat. Normalna zmiana ilości CO2 rozpuszczonego w oceanach, ale c🤬j z faktami i prawami fizyki, jak można wierzyć, że człowiek jest tak zajebiście dominujący i wszechpotężny, żeby zmieniać temperaturę całej planety.Globalne ocieplenie wywołane przez działalność człowieka jest niezaprzeczalnym faktem naukowym.
Nikt nie poddawał tego w wątpliwość, zanim w Ameryce nie doszła do władzy marionetka koncernów paliwowych Georg W. Bush. Wy tam na górze też jesteście takimi marionetkami, tylko głupimi, bo nie macie żadnej kasy z powtarzania pseudonaukowych kłamstw.
podpis użytkownika
Białe jest białe, czarne jest czarne a czerwone jest wredne.@ Twin
Nie bierzesz jednego pod uwagę, a mianowicie tego, że energia atomowa pokrywa tylko 2.5% zapotrzebowania na energię i tego, że Ameryka Płd dopiero się rozwija, co oznacza, że zapotrzebowanie na energie wzrośnie. Co do nowo odkrytych złóż ropy, to jakoś nie pamietam takowych, no chyba że masz na mysli olej z piasków roponośnych w Kanadzie, ktorego produkcja kosztuje 30$ za baryłkę w porównaniu do 1$ za baryłkę z Iraku.
Jest coś lepszego, co na moje oko wejdzie pełna parą do masowej produkcji w bliższej lub dalszej przyszłości. W samochodzie masz silnik spalinowy napędzający wyłącznie prądnice oraz silnik elektryczny napędzający koła - oczywiście jakieś tam ogniwa również są, ale bliżej im do bardzo rozbudowanego akumulatora niż klasycznych ogniw samochodów elektrycznych. Na pierwszy rzut oka wygląda bezsensownie, bo z każda zmianą sposobu przechowywania energii jakieś straty są (paliwo ciekłe -> prąd -> napęd kół), ale jak weźmiesz pod uwagę, że w takim rozwiązaniu silnik spalinowy jest zawsze w swoim idealnym punkcie pracy, a prądnice mają naprawdę dużą sprawność cały patent zaczyna nabierać sensu. Czytałem gdzieś, że takie rozwiązania już są seryjnie montowane w autach Fisker Karma. Jak kogoś zainteresował temat to niech poszuka informacji o tych samochodach.Elektryczne auta pomysł fajny ale co robić ze zużytymi ogniwami? No i ich produkcja. Sam bym chętnie jeździł cichutkim, mniej rozwibrowanym elektrykiem z może nawet mniejszymi kosztami eksploatacyjnymi, ale z ochroną środowiska to miałoby niewiele wspólnego.