Menele to c🤬je, robiłem za gówniaka w budzie z grillem i miałem tam taką ekipę "zaprzyjaźnionych" meneli (szef stwierdził, że po nocach się kręcą po okolicy i przy okazji pilnują, to można im od czasu do czasu coś nazbyt przypieczonego dać do zjedzenia). Na początku wiadomo, człowiek się interesuje, chce poznać historie, trochę współczucia... Dopiero jak ich trochę bliżej poznałem to masakra... Niby się razem trzymają, ale za ćwiarę dykty kumpel kumplowi by łeb kostką brukową rozj🤬 z zimną krwią.
Jednym słowem na nagraniu widać k🤬ę bez godności. A menel też nie jest lepszy.