Wysłany:
2025-01-09, 3:03
, ID:
6870466
4
Zgłoś
Co wy gadacie o jakiejś żonie - przecież widać, że baba próbuje "ratować" kozę, a nie facet. Poza tym koza prawie sp🤬oliła, ale główna bohaterka w ostatniej chwili złapała za sznurek, którym najwyraźniej było w jakiś sposób związane nieszczęsne zwierzę, niepozwalając mu uciec. Jak dla mnie zabójstwo z premedytacją - może coś podejrzewała i była zazdrosna o chłopa?