Gdyby rzeczywiście kiedyś był na studiach wysoki poziom to nie bylibyśmy Meksykiem Europy. Nie tylko ekonomicznym, ale i intelektualnym.
Kto studiuje kierunki Hi-Tech ten zna ten ból, gdzie w sumie podstaw musi szukać w anglojęzycznych literaturach, bo nasze Einsteiny jakoś nie potrafią nawet samemu nakreślić teorii, a wykładowcy starają się wciskać informacje, których aktualność minęła dekadę temu.
@SQT Nie wiem jaki poziom był wcześniej, więc nie powiem, żeby był niski, ale za to czuję, że uczę się rzeczy w ogóle nieprzydatnych. Za to wykładane są w sposób niezrozumiały i beznadziejny. A na sesji i tak wymaga się rzeczy z dupy wziętych, więc wszyscy są obsrani, bo nie wiadomo co ma być. Zakładając, że wcześniej był ten poziom wyższy, to i pewnie wykładowcy byli bardziej ogarnięci, więc potrafili lepiej przygotować studentów do egzaminów. Razem z poziomem nauczania idzie poziom wiedzy i trudności egzaminów.
podpis użytkownika
Ni hoooya!