Zastanawiam się, czy stwierdzenie "jebie jak w murzyńskiej chacie" ma sens. W środę siedziałem w poczekalni na SORze na Lindleya w Warszawie. W pewnym momencie przyszła trójka hindusów i po rejestracji usiedli obok mnie. Musiałem wyjść na dwór ochłonąć. Czysta woń gnojówki.
niby z jednej strony oczywiste, że takie maszyny mogą wciągnąć kawałek ubrania i trzeba uważać, ale z drugiej strony po x lat j🤬ia tej samej czynności cały dzień to pojawia się rutyna