Masz wzdęcia?
1
180
nowynick napisał/a:
Ja ze wsi nie jestem (no dobra Raszyn to formalnie "wieś"
), ale kiedyś mojej żonie zdechła tak krowa, nawpierdzielała się ponoć mokrej trawy i rozerwało ją od zewnątrz. Znaleźli ją w pobliżu rzeki dosłownie jakby dynamit pożarła. Niby cztery żołądki, a trochę wody i do piachu.
Dobra, dobra... Wszyscy wiemy, że mowa tutaj o żonie a nie o krowie
podpis użytkownika
Toruń
jeśli chodzi o przysłowia to w moich terenach popularnę jest ,że "wzdęło jak krowę po liściach " dlatego ,że liście np. z buraków cukrowych szybko fermentują . Przebijanie trokarem powinno być ostatecznością bo bardzo często dochodzi do róznych powiłkań po tym zabiegu , nie mam dużej praktyki ale u mnie podczas wzdęcia żwacza udało się odprowadzić gazy sondą . Żwacz to takie centrum dowodzenia krowy więc najlepiej jest dbać o prawidłowo zbilansowaną dawkę pokarmową aby nie dopuszczać do takich sytuacji 
ciekawe co by się stało gdyby przyłożyć ogień. ciekawe czy wtedy z otworu wydobywałby się płomień
podpis użytkownika
Ja jestem patriotą! A ty kim jesteś?tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/sedzia-uczy-oskarzonego-czym-jest-patri...
