Przypomniała mi się akcja z dzieciństwa, mieszkam w środku miasta, kilkanaście wieżowców dookoła, zawsze 11 listopada była i jest rozwieszana flaga Polski na jednym lub kilku budynkach na osiedlu...
To było z grube 10 lat temu, wszyscy biegali po osiedlu, mieliśmy po jakies od 6 do 12 lat, zebraliśmy się grupą 20-30 osób takich wyrostków, wdarliśmy się na daszek klatki schodowej wieżowca z flagą, zarąbaliśmy ją, godzinę chodziliśmy wszyscy dumnie przez miasto pokazując że jesteśmy młodymi polakami i pamiętamy o naszym święcie, na koniec flagę odwiesiliśmy na jej miejsce i bawiliśmy się na parkingu pod tym wieżowcem do samego wieczora. Polskość w nas była, jest i będzie-Oby tak było przez wiele pokoleń.