Wysłany:
2014-01-06, 19:45
, ID:
2823374
Zgłoś
A ja już raczej nigdy się nie spalę, choć paliłem raptem 3 razy w życiu plus kilka razy po jednym buchu, gdzieś tam przy okazji. Pierwszy raz był zajebisty, drugi już mniej, a za trzecim trochę przegiąłem i miałem wrażenie, że zejdę. I został mi jakiś dziwny uraz, od kilku lat jak mi ktoś proponuje, żeby się upalić, to odmawiam, ew. biorę 1 buszka, max. 2 i koniec. W rozsądnych ilościach, raz na kilka miesięcy nie widzę w tym nic złego.