Tak a propos paluszków. Byłem ostatnio u stolarza który robił mi balustradę i zauważyłem u niego brak trzech palców, i najlepsze to, że on - a byłem tam u niego w warsztacie nie raz - jest non stop nap🤬lony, Nie jest wypity, czy tam wczorajszy, tylko zawsze jest naj🤬y jak B-32. Tylko raz go widziałem trzeźwego jak przyjechał mierzyć, a tak to cały czas pełne zanurzenie. Piła wielka kręci się, silnik i te paski klinowe nieosłonięte, a on tam piruety robi. Masakra - jakim cudem ten facet jeszcze żyje? Rozmawiałem z jego zięciem, on powiedział, że odkąd pamięta zawsze tak z nim było.
podpis użytkownika
<lol>Tak a propos paluszków. Byłem ostatnio u stolarza który robił mi balustradę i zauważyłem u niego brak trzech palców, i najlepsze to, że on - a byłem tam u niego w warsztacie nie raz - jest non stop nap🤬lony, Nie jest wypity, czy tam wczorajszy, tylko zawsze jest naj🤬y jak B-32. Tylko raz go widziałem trzeźwego jak przyjechał mierzyć, a tak to cały czas pełne zanurzenie. Piła wielka kręci się, silnik i te paski klinowe nieosłonięte, a on tam piruety robi. Masakra - jakim cudem ten facet jeszcze żyje? Rozmawiałem z jego zięciem, on powiedział, że odkąd pamięta zawsze tak z nim było.