kkk666 napisał/a:
ciekawe, w maluchu przeguby (pół osie napędowe) lubiły rwać się już przy seryjnej mocy silnika, ciekawe czy konstruktor przewidział ten problem?
robiłem kiedyś Bąka z silniczkiem od ZAZa (Zaporożca). Po wyspawaniu nowej ramy do osadzenia silnika, ten wchodził do tyłu praktycznie bez problemu - tylko klapę silnika trzeba było delikatnie wyciąć na wysokości tablicy rejestracyjnej, bo nie mieściło się koło pasowe rozrządu. A wystawało ono poza tą klapę na jakieś 3cm.
Pierwsza jazda - ulica mokra od deszczu i praktycznie nie dało się ruszyć Malacza bez konieczności kontry kierownicą, bo dupa szła w bok jak szalona - bo jednak te V4 moment ma. Następnego dnia po 5 minutach prób na suchej nawierzchni poleciały oba przeguby i jedna półoś :/ na szczęście po adaptacji tych elementów ze Skody 100 ich żywotność znacznie się wydłużyła. Autko jeździło jak szalone - wrażenia z jazdy niesamowite. Mimo, że fabryczne hamulce pozwalały na jazdę tylko do 100km/h, to i tak czułem się, jakbym jeździł bolidem F1 z lat '50
Jak będę miał czas i trochę gotówki na pewno zacznę coś podobnego - tym razem troszkę bardziej "profesjonalnie"