Jak wy p🤬licie to mi się słabo robi
Mieszkałem kilka lat koło menela. Nie wiecie k🤬a o czym mówicie.
J🤬o z jego mieszkania jak z murzyńskiej chaty. Raz jak mi listonosz stał pod drzwiami i miałem podpisać papiery to powiedział, że musimy wejść do środka i zamknąć drzwi bo zaraz zwymiotuje.
Wiecznie leżał zasrany i ulany pod drzwiami jak mu brakło sił, żeby się wczołgać na jamę. Srał w zsypie i w windzie. Za którymś razem jak naszczał w windzie to mi puściły nerwy. Poszedłem do niego do domu i mu powiedziałem, że jeszcze raz się k🤬a wyleje w windzie to mu spuszczę taki wp🤬l jakiego od kolegów nawet nie dostał.
Policja i miejscy zamykali go na dołku na 72 h, żeby ludzie w bloku mieli kilka dni spokoju.
Z jego nory wyłaziły stada prusaków i karaluchów wielkie jak k🤬a mać.
Dzielnicowy nocował u niego pod drzwiami bo by mu paliwa w suce nie starczyło na wieczne dojazdy bo menda wiecznie robiła przypał.
Trzy razy w miesiącu podpalał mieszkanie. Raz już był taki pożar, że ludzie stali pod oknami i patrzyli na dym i ogień buchający z mieszkania. PSP przyjechało Hurricanem 306 bo myśleli, że trzeba będzie ludzi ewakuować z bloku przy pomocy wysięgnika bo na klatce nie było już nic widać bo był taki dym. Mieliśmy wtedy szczęście,, że miałem mieszkanie obok niego i wyczułem dym.
Wreszcie po latach zapił się na śmierć. Jak się mieszkańcy dowiedzieli, że zdechł to trzy dni tańczyli pod blokiem z radości.
Jeśli muzułmanie nie robili przy przypału to wolał bym mieszkać obok nich niż obok pijaka.