Po lewej logo, którym pierwotnie reklamował się bar. Po południu zmienili na logo po prawej
''Władze Śródmieścia rozwiązują ze skutkiem natychmiastowym umowę z najemcą lokalu na Nowym Świecie, który chciał w nim otworzyć pub pod nazwą Piwnica u Fritzla. Josef Fritzl to austriacki psychopata i morderca, który przez 24 lata więził i gw🤬cił swoją córkę.
- Najemca po rozmowie z nami przyznał, że to był tylko taki chwyt reklamowy, PR. Nie ma zgody z naszej strony na taki PR. Stąd decyzja o natychmiastowym wypowiedzeniu umowy - tłumaczy Urszula Majewska, rzeczniczka dzielnicy.
Władze dzielnicy o sprawie zawiadamiają też prokuraturę. - Chodzi o publiczne propagowanie popełnienia przestępstwa. Ten pan zrobił to w dodatku dla korzyści majątkowej. Chciał zbić kasę na promowaniu tak ohydnej postaci, jaką jest Fritzl, na promowaniu tak ohydnego okropieństwa, jakie ludzkość tylko zna - mówi Wojciech Bartelski, burmistrz Śródmieścia.
Facebook zrobił swoje
Taką decyzję władze dzielnicy podjęły, mimo że wczoraj Rober Surowiecki po spotkaniu z urzędnikami ZGN-u wycofał się z tej nazwy. Zapowiedział, że wymyśli inną, mniej kontrowersyjną.
Ale na takie deklaracje było już za późno. Lawina, którą sam wywołał, ruszyła. O sprawie napisały wszystkie najważniejsze portale internetowe w Polsce, zainteresowały się nią ogólnopolskie radiostacje i telewizje, ale też media austriackie i agencja prasowa Reuters. Kiedy po godzinie 14 Robert Surowiecki kończył spotkanie z urzędnikami ZGN-u, w budynku czekało na niego kilkunastu dziennikarzy. Przed kamerami stwierdził, że "marketing nie ma granic". Zapytany, czy nie jest mu głupio, odpowiedział: - Zrobiłem dobrze dla firmy. Zrobiłem głupio w stosunku do tych, którzy mogą poczuć się tym urażeni. Facebook zrobił swoje.
Burmistrz Bartelski: - To była świadoma akcja, od początku pomyślana na wywołanie szumu. Co prawda najemca zadeklarował, że nazwę zmieni, ale nie wykazał żadnej skruchy. Na Facebooku jeszcze godzinę temu istniał fanpage Piwnicy u Fritzla. Gdybyśmy pozwolili zostać mu w lokalu, wygrałby.
Jak tłumaczy burmistrz, wypowiedzenie umowy jest oparte na dwóch przesłankach. Pierwsza to sprawy formalne: Piwnica u Fritzla miała otworzyć swoje podwoje w piątek, mimo że najemca lokalu nie ma jeszcze wszystkich wymaganych prawem uzgodnień. Druga przesłanka to art. 5 Kodeksu cywilnego. Mówi on, że "Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego". - A propagowanie Fritzla jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Nie chcemy mieć nic wspólnego z takim najemcą - kwituje Wojciech Bartelski.
"Bądźcie czujni"
To na Facebooku Robert Surowiecki na fanpage'u Piwnicy u Fritzla ogłosił o powstaniu lokalu. Stronę polubiło do tej pory 1,4 tys. internautów. Kilka godzin temu pojawiło się tam takie oświadczenie:
Jesteśmy zaskoczeni odzewem, z jakim spotkaliśmy się wokół nazwy lokalu 'Piwnica U Fritzla'. Wiedzieliśmy, że tak kontrowersyjny człowiek może wzbudzić negatywne emocje, ale nie mieliśmy pojęcia, że spotkamy się z tak mocną reakcją, nie chcieliśmy nikogo urazić ani obrazić. Były to działania tylko w sieci, które w przeciągu dwóch godzin rozprzestrzeniły się na całą Europę. Jesteśmy świadomi, iż nasz zabieg okazał się prowokatorski.
Chodziło nam o zrobienie performance'u, który się udał, dalsze wyniki naszego planu 'szokowego' będą publikowane w przeciągu najbliższych dni. Za całą akcją stoi grupa artystów i oczywiste jest to, że lokal o takiej nazwie w realu nie powstanie. BĄDŹCIE CZUJNI.''
tekst skopiowany z:
warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13239036,Wlasciciel__Piwnicy_u_Fri...