BongMan napisał/a:
Haha niektóre baby ze sklepów to umysłowa nizina. Najbardziej mnie śmieszy jak ktoś kupuje papierosy Viceroy. Jak jej powiesz "Poproszę wajsroje" to cie nie zrozumie. Musisz powiedzieć "Poproszę wiceroje". Nosz k🤬a...
Dlatego zawsze proszę wicki
A ja miałem taka zabawna rozmowe kiedyś w sklepie. Ostatnie lato, 35 stopni albo lepiej, duszno jak sk🤬ysyn, juz lekko mi łeb przygrzało. Wchodzę do sklepu, biore z lodówki małą wodę Kroplę BezKitu(R), babka nabija, jakiś błąd na kasie i wywaliło cenę 91zł. A ja sam do siebie:
-O k🤬a... 91zł za kroplę... to ile ja za całą butelkę zapłacę...
I wyszedlem.
Dopiero w sklepie obok dotarło do mnie, że to było bez sensu