a ty widzisz różnice między występem teatralnym/filmowym w jakiejś konwencji a ideologią wprowadzają do szkół, czy tylko udajesz debila
podpis użytkownika
Powinienem coś tu wpisać?To że ktoś się ubiera na kolorowo o niczym złym nie świadczy. Wręcz przeciwnie.
Ale zaścianek. Może do rosji wyjedźcie? Tam się dobrze poczujecie
Zalegalizujmy związki homoseksualne
podpis użytkownika
Jest akcja - zabieramy banderowcom tablice rejestracyjne z samochodówTak i oczywiście nie będzie przemycać lgbt gówna do umysłu twojego dziecka. Won z tęczowymi ze szkół
Jeśli będzie dobrze uczyć to co za problem? Czarni czy arabusy też wszyscy nie są złodziejami i zaraz się nie wysadzą. Można stwierdzić że bardzo duża część ale nie wszyscy. Tak samo z ciepłymi. Wolisz takiego ciepłego ale spokojnego, pracującego jako sąsiada czy naj🤬ego sebe robiącego zadymę ze swoją konkubiną.
Jeśli będzie dobrze uczyć to co za problem? Czarni czy arabusy też wszyscy nie są złodziejami i zaraz się nie wysadzą. Można stwierdzić że bardzo duża część ale nie wszyscy. Tak samo z ciepłymi. Wolisz takiego ciepłego ale spokojnego, pracującego jako sąsiada czy naj🤬ego sebe robiącego zadymę ze swoją konkubiną.
Problem szkolnictwa leży gdzie indziej. Przede wszystkim tragedią dzieci zdolnych i uczących się jest mieszanie ich w klasach i szkołach z elementem i marginesem. Ja tam jestem za starą szkołą czyli chłopcy osobno, dziewczynki osobno i jeszcze selekcja pod kątem wyników w nauce czy statusu materialnego rodziców. Druga sprawa, że zawód nauczyciela jest w Polsce tak sk🤬iony, że obecnie bardzo mało jest nauczycieli starej daty z powołania. Uczą za to jakieś młode tłuki po pedagogice czyli studiach, które zdałaby małpa i jakimś śmiesznym kursie przygotowawczym z danego przedmiotu, który też zdałaby małpa.
Jak uczyć? Przecież widać, że to ma teczową srake zamiast mózgu. Tak, jakby przyprowadzić księdza na lekcję biologii lub fizyki i oczekiwać, że dobrze wytłumaczy ewolucję albo powstanie wrzechswiata.
Ja chodziłam do szkoły w czasie takiego podziału. Była klasa "a" do której chodziły dzieci bogaczy, klasa."b" gdzie były dzieci zdolne (moja), klasa "c" gdzie były dzieci z przedmieść, mniej lotne, oraz klas "d" możnaby rzec d jak "debile" ale lepiej pasuje patologia. Efekt tego podziału był taki, że klasa "a" to były buce dające w kość całej reszcie, bo czuły się panami, wcale nie było tam orłów i Sokołów, większość to głąby, ich głównym zajęciem były imprezy i wywyższanie się. Klasa D robiła problemy tylko nauczycielom, bo były to dzieci z problemowych rodzin (komis tam ojciec matkę siekierą próbował zaciukać, komuś brat siedział w poprawczaku, komuś matka się k🤬iła za piwo z żyłami, takie historie), zaburzone, niektóre z ADHD, niektóre "robione po libacji" czyli przytrzymane, ale nie były złe. Zła była klasa.A. Klasy B i C były normalne i to do tych klas, zwłaszcza do naszej, po pewnym czasie zaczęto przenosić problemowe dzieci z klasy D i to dawało dobre efekty, bo przy nas się podciągały, ogarniały, nikt nie hołubił ich wygłupów więc uczyły się mądrzejszych zachowań od nas.
Mieszanie jest dobre. Podziały tworzą zepsucie u lepszych i nawarstwienie problemów u tych gorszych uczniów.