Lewak odkrywa bezsens swojego transparentu
58
1276
KMD napisał/a:
@up up
Na jakiej podstawie uważasz, że proces ateizacji bardziej dotyka lewicę, niż prawicę? Z moich obserwacji wynika, że jest odwrotnie.
Ja mówię o polskiej scenie politycznej, gdzie za prawicę uważa się lewicę katolicką, za centrum uważa się lewicę średnio-katolicką, za lewicę uważa się lewicę antyklerykalną, a prawdziwej prawicy nie ma w ogóle
.
KMD napisał/a:
Właśnie, w Polsce, to trudno w c🤬j to określić... Lewacy potrzebują elektoratu, to są proreligijni.
Wszyscy są pozytywnie nastawieni do kościoła katolickiego, bo kościół o to dba. Dba o to, żeby chrzczono dzieci, żeby nie było alternatywy dla ślubów kościelnych (jeśli chodzi o ceremonię), żeby być obecnym w życiu politycznym i kreować rzeczywistość polityczną według własnych założeń. Pozwalają mu na to badania, które wskazują, że jakieś 87% Polaków to wierzący katolicy. Tak wysoki poziom osiąga się właśnie dzięki chrzczeniu niemowląt, indoktrynacji we wczesnych latach szkolnych i włączaniu w grupę wierzących katolików również tych, którzy są "niepraktykujący".
KMD napisał/a:
Prawdziwa prawica- Janusz Korwin "Krul" Mikke
Nie. Prawica nie zakłada demontażu systemu demokratycznego i niechęci do systemu demokratycznego w ogóle, a takie poglądy reprezentuje Mikke. Oczywiście niektóre jego idee są bardzo dobre (np. podatek obrotowy), ale niestety dla polskiej prawicy Mikke jest kompletnym oszołomem i jak zaczyna mówić o wprowadzeniu monarchii czy zamknięciu kobiet w kuchniach, to nie dziwota, że nie przyciąga głosów
. I to wcale nie jest wina "lewaków". Swoją drogą ciekawe, że język tak się zaostrza, że prawica praktycznie nie używa już słowa "lewicowiec". Podobno "lewak" stał się już nawet gimnazjalnym wyzwiskiem.
Kościół wpływa na państwo jak w średniowieczu, a z tego co pamiętam z lekcji historii, nie skończyło się to najlepiej. Trzeba jasno rozdzielić kościół i państwo, gdyż to zabójcze połączenie. Zabójcze dla ludu, ale jedyne, które pozwala utrzymać zarówno rząd, jak i kościół u władzy. K🤬a, niech ktoś jebnie powstanie.
Korwin czasem p🤬li od rzeczy, ale ma rację. Szkoda tylko, że jego racja jest taka utopijna...
Polska zwykle była wielkim państwem, kiedy rządził nią jeden, brodaty facet.
Korwin czasem p🤬li od rzeczy, ale ma rację. Szkoda tylko, że jego racja jest taka utopijna...
Polska zwykle była wielkim państwem, kiedy rządził nią jeden, brodaty facet.
podpis użytkownika
Dziewczynki zapraszam na pw
KMD napisał/a:
Korwin czasem p🤬li od rzeczy, ale ma rację. Szkoda tylko, że jego racja jest taka utopijna...
Polska zwykle była wielkim państwem, kiedy rządził nią jeden, brodaty facet.
Korwin p🤬li od rzeczy w kluczowych kwestiach, np. tego, że chce zniesienia demokracji. To go generalnie przekreśla na starcie.
Polska nigdy nie była wielkim państwem, kiedy rządził nią jeden, brodaty facet, bo nie było wtedy Polski. Polska jako państwo powstała dopiero po upadku monarchii. Poza tym dobrych królów w historii naszego państwa można policzyć na palcach jednej ręki, nawet jeśli przyjmiemy niską poprzeczkę.
