Odwieczny problem z ruskimi biznesjetami. K🤬iszony różnych królów aluminium i innych post-mongołów latają po nowe stringi, co 5 minut zmiana zdania, a piloci mają chodzić na każdy kaprys jak szwajcarski zegarek. Pilot liniowca widział z daleka co się kroi, widać bo nie zredukował mocy przed przyziemieniem. Zresztą TAG czyli touch and go jest elementem egzaminu nawet na licencję PPL.;
Niby masz rację, ale nie winiłbym ruskich, jak to ująłeś biznesiat, tylko ogólną tendencję w Świecie. Od przyjaciela - pilota Swissair, wiem, że te k🤬y robią co chcą, szczególnie "elyty" - banda sk🤬esynów. Wymusili nawet to, że taki samolot jak na tym pasie nie ma obowiązku wpisywać w transponder skąd i dokąd leci, żeby maksymalnie utajnić kto i dokąd leci. Jak dodamy do tego zasrane parytety, zatrudnianie pojebów, bab i półmózgich cz🤬chów... Takie przypadki są nagminne tylko je ukrywają, c🤬je p🤬lone.