O królu złoty, jakież wyrafinowane wymagania. Wyobrażam sobie te niebotyczne tony listów-odpowiedzi samozwańczych królewien, zalewające najjaśniejszą mość niczym grom z nieboskłonu, podczas robienia porannej kupy na swym ceramicznym tronie, dzierżąc dumnie w swych królewskich dłoniach wielofunkcyjne berło szczotkę.
Innymi słowy, panie Jasiejko- nie p🤬l pan, żeś przystojny i przyznaj, że szukasz naiwnych jednostek które będą prały pańskie majty, gdy prawe kolano będzie tak sztywne jak lewe.
Król k🤬a.