Wysłany:
2017-07-18, 1:03
, ID:
4984220
Zgłoś
Pamiętam jak wujek mojego kolegi był poważnie chory i mu już wiele nie zostało, więc wszystko jedno już mu było i woził siekierę w samochodzie, miał na pewno jedną sytuację taką bo ojciec mojego kolegi z nim jechał wtedy i opowiadał nam, że cwaniak zaczął kozaczyć, wysiadł z samochodu i zaczął iść do nich, a wujek wziął tą siekierę i wysiadł też, jak tamten ją zobaczył to podobno zaczął sp🤬alać aż się kurzyło ... lubie takie akcje bardzo, że cwaniaczek wychodzi, i trafi na na jakiegoś pojeba albo człowieka który nie ma nic do stracenia, muszą zajebiste miny mieć wtedy hahah , jakbym nie miał Renaty grabowskiej na utrzymaniu, czy byłoby mi wszystko jedno czy siedzę czy jestem na wolności, sam bym chętnie tak robił, chciałbym zobaczyć reakcje ludzi