Jeszcze tu dodam - ludzie, którzy twierdzą, że zwierzę z powodu kalectwa typu brak kończyny, czy wzroku powinno się usypiać "bo sie męczy", paradoksalnie antropomorfizują je.
Umysł zwierzęcia jest sporo prostszy niż ludzki. O ile człowiek bez nogi, ręki, pozbawiony wzroku, sparaliżowany od pasa w dół, czy z jakąkolwiek inną dysfunkcją, choćby miała wpływ tylko i wyłącznie na wygląd - będzie nad tym ubolewa. Bedzie psychicznie cierpiał, że jest "inny", że nie wygląda tak jak inni, że nie może czegośtam zrobić, a by chciał itp. i ogólnie rozpamiętywał, że przykładowo ślepy filmu nie obejrzy, książki nie przeczyta, czegośtam nie zobaczy itp. itd. tak samo kalectwo dotyczace kończyń - zawsze będzie ubolewanie, że czegoś nie jest w stanie zrobić.
U zwierząt tego nie ma. Ich psychika jest pod tym względem bardzo prosta - Gdzieś tam w głębi umysłu będzie pamięć o tym, że kiedyś było jakoś inaczej, jednak jest to coś co po prostu było - bez rozpamiętywania. Dla zwierzęcia liczy się to co jest w danym momencie. Pies, czy kot pozbawiony nogi nie będzie użalał się nad tym, że kiedyś przykładowo biegał dwa razy szybciej i że z łatwością mógł coś przeskoczyć . Dla niego będzie się liczył fakt, że może biec, a że przy skakaniu raz, drugi, dziesiąty wyłoży się na pysk? Albo przestanie próbować i zniknie to z jego zachowań bz jakiegokolwiek żałowania, albo nauczy się robić to na trzech nogach (częściej to drugie, cyba, że jakiś skok był przyczyną która ostatecznie do amputacji doprowadziła - a i to jest nie kwestią skojarzenia "skok = utrata kończyny" tylko skok będzie kojarzył się z bólem).
Ze ślepotą jest podobnie - nie ma znaczenia, że cały czas jest ciemno - liczy się to co sie słyszy, wywęszy, czy poczuje - czy to pod łapami, czy wibrysami (włosy czuciowe) Wspinanie się w przypadku ślepego kota wygląda tak, że na poczatek maca drogę - żebby się gdzieś wspiąć staje na tylnych łapach, szukając przednimi oparcia - jak je znajdzie podciągnie się by sprawdzić czy jest miejsce na to by wejśc. Jest? To wejdzie. Po jednyej, czy dwóch takich próbach - będzie bezproblemowo wskakiwał. Schodzenie z kolei też potrafi ciekawie wyglądać. W pierwszej kolejności jest sprawdzenie, czy przednimi sięgnie d podłoża - jak nie, to przednimi trzyma się tego na czym jest i opuszcza tył. Nadal nnie sięga? To zacznie przymierzać się do zeskoczenia. Nie widzi wysokości - mimo to mniej więcej wie jak wysoko jest i w jaki sposób zeskoczyć by się nie połamać. Mimo braku wzroku, za pomoca innych zmysłów jest w stanie ocenić wysokość. Fakt, że może się zdarzyć, ze wejdzie na tyle wysoko, ze nie uda mu się ustalić bezpiecznego sposobu na zeskoczenie - wtedy trzeba go recznie zdjąć - tyle, że to i w przypadku zdrowych kotów się zdarza.. Dla ślepego zwierzęcia ciemność jest po prostu czymś co jest dla niego normalne. Za światełkiem z lasera nie pobiega - owszem, pobiega jednak za piłką, czy inna zabawką (nie musi mieć dźwięku) - i gdy się tą zabawkę rzuci - będzie wiedział gdzie upadła. Nawet jeśli chodzi o przykładowo futrzaną myszkę, która "bezdźwięcznie" upada na dywan.
ślepy kot ma wąsy zawsze skierowane w przód - i czucie jest w nich do tego stopnia wyczulone, że nie musi niczego dotknać by wiedzieć, ze coś przed nim jest. Uszy z kolei - u zdrowego kota są stosunkowo ruchliwe, u ślepego bez przerwy drgają. Można to wręcz porównać do pewnego rodzaju echolokacji
I jeszcze ciekawostka - zwierzę, które straci wzrok nagle - potrzebuje troche czasu, by inne zmysły przystosowały się do nowych warunków - stąd może się zdarzyć np. wpadanie na meble itp. U zwierzęcia, które traci wzrok stopniowo - równie stopniowo reszta zmysłów się przystosowuje do "nowych warunków" - dzieje się to w taki sposób, że właściciel bardzo czesto nawet nie ma pojęcia, ze mu zwierzak ślepnie, czy już oślepł. W przypadku zwierzęcia, które praktycznie nigdy nie widziało świat po prostu nie ma obrazu, tylko składa się z wszystkiego innego co jest w stanie odbierać.
I tak na koniec - skoro już się rozpisuję na temat braku części ciała. Faktyczną krzywdą dla zwierzęcia jest bezpodstawne urżnięcie uszu, czy ogona. I jedno i drugie zwierzętom służy do komunikacji. Szczególnie dotyczy to psów typu amstaff czy pitbull - to, że uszy są dobrze ukrwione i są elementem łatwym do złapania to jedno, jednak właśnie zaburzenie komunikacji między psami jest główną przyczyną dlaczego sk🤬iele wymyślili taki, a nie inny kształt u tych ras - każde ułożenie uszu ma znaczenie - i się od siebie różnni. Kształt cięcia u ras do walk psów jest taki, że pies uszy może ułożyć tylko w dwóch pozycjach - dominującej i agresji ofensywnej
A tak wygląda mój ślepy kot:
.