Zadziorna napisał/a:
tylko w Rosji szczury wp🤬lają koty
No nie do końca. Mój dziadek tuż po wojnie miał taką fuchę, że chodził po Warszawskich piwnicach i je odszczurzał. Opowiadał, że do tego nie nadawały się koty, bo były momentalnie atakowane i okaleczane lub zagryzane przez powojenne, wykarmione na ludzkich trupach szczury. Dlatego ze sobą brał zawsze psa, najlepiej dobermana albo owczarka.