U mnie tez kot spadl z 3 pietra tak jak u kolegow wyzej. Ten sam przypadek z przeskokiem z balkonu na parapet mojego okna. Tylko ze swiezo po deszczu. Pykałem w jakas gierke i naagle uslyszalem krotki odglos drapania po parapecie. Wstalem szybko i z okna zdazylem tylko ujrzec jak kot sp🤬olil pod auto na parkingu pod blokiem. Ubralem sie szybko, zlecialem na dol i po 5 minutach dopiero wytargalem go z pod auta przy pomocy koszuli bo byl w takim szoku, ze nie dal sie dotknac. Od razu zadzwonilem do weterynarza i powiedzial ze za pol godziny bedzie. Przez ten czas kotu lecialy gile z krwi z nosa i jakos tak dziwnie oddychal. Gdy przyjechalem do weta diagnoza byla taka, ze czaszka pekla na pol ( co czulem gdy go glaskalem w aucie) od nosa do tylu glowy a z podniebieniem tak samo (od zebow az do gardla). Dlatego tak charczal bo wciagal powietrze nosem w wlazilo do jego pyska. Kot do uspienia i spalenia a wet skasowal 180 zl. Szkoda mi go bylo bo przygarnalem go z ulicy i sam wychowalem. The end.
podpis użytkownika
Oto jest koniec końców świata, który znamy!