Wysłany:
2017-03-22, 19:41
, ID:
4884874
1
Zgłoś
Kot moich rodziców to samo robił. Długo miał faze na zaczepianie psów, mimo ze byl wychudzony jakby z auschwitz dopiero co uciekl. Nie raz jakiegos kundla z podworka przegonil, jak ktos w odwiedziny przyszedl. No ale raz wk🤬il nie tego huskiego co trzeba. Podobno go odratowali, nie wiem jak teraz wyglada. Dawno w domu nie bylem.