maciek98 - masz coś wspólnego z kosciolem poza wiarą ? Ministrant ? Ksiądz ? Bo coś mi się wydaje że któreś z tych dwóch opcji. Masz ten typ mówienia ( pisane ) :}
Paradoks "ateisty"(ci walczący napinacze) polega ma tym, że nie wierzy bo dla niego nic nie istnieje po śmierci ani nie ma Boga. Zatruwa i ośmiesza tych którzy wierzą, bo uważa że doświadczył obiektywnie wszystkiego więc narzuca swoje racje innym.
1. jeżeli nic nie ma po śmierci ani Boga, to po co żyją? i tak po śmierci będzie z nich nicość czyli tak jak przed narodzeniem. Zero świadomości, dziwi mnie to że jeszcze nie wieszają się na drzewach, przecież życie jest w takim razie bezsensem.
2.Swoje subiektywne odczucia uzupełnia o sprawy ludzkie i przez ludzi zgania wszystko na coś co dla niego nie istnieje. np. inkwizycje.
.Nie chce mi się więcej biedakom wyjaśniać czegoś co i tak ich tylko zapieni.
Niestety żadna opcja poza wiarą nie trafionapowaga.
Popieram cię stary gdzie jest jakiś temat związany z kościołem ateiści wypowiadają swoje mądrości że Boga nie ma itd.
Mają więcej do powiedzenia niż ksiądz na niedzielnym kazaniu.
Nie wiem co chcą udowodnić ale powiem wprost SŁABO WAM TO WYCHODZI.
Wiara to rzecz osobista i tyle nie ma co tu kogo przekonywać.
Drodzy ateiści przekonywanie kogoś aby przestał wierzyć to tak jakbyście chcieli leworęcznego przekonać do pisania prawą ręką.
Nic na siłę jak ktoś chce lub odczuje to sam przestanie wierzyć albo zacznie. Tyle mam do powiedzenia ateistom.
Aha no i dla czego narzucają swoje racje innym? Że boga nie ma itd. No po to chociażby żeby pokazać jacy są odważni i nie boją się śmierci i tej "nicości" po śmierci.
podpis użytkownika
;]